Ten blog prowadzi tajemniczyjogurt z miasta Wrocław. Z bikestats przejechałem już 21369.63 km

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Dane wyjazdu:
95.63 km w 05:49 h
16.44 km/h:
HR max:189 ( 92%)
HR avg:
148 ( 72%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

dwie pieczenie na jednym ogniu

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 4

No, półtora - pierwszy raz w górach w tym sezonie i pierwsza setka, prawie setka. Po dziesiątej zebrałem się w sobie, żeby wyjść na rower. Pojechałem ulicą, która prowadzi wzdłuż A8 i na Muchoborze skręciłem na Smolec, w międzyczasie zatrzymałem się przy płocie lotniska.

Na płycie stał Rusłan, ale zdjęcie mi nie wyszło, więc nie wrzucam.

Wyprzedził mnie też ktoś na białym treku z teamu Sport-Profitu, chyba widziałem go też kiedyś na górce w Brzezinie.

W Smolcu droga najpierw zamieniła się z asfaltu w kocie łby, a później z kocich łbów w gruntową drogę. Przejechałem kawałek i dojechałem do przejazdu. Na przejeździe, w szczerym polu, asfalt, trzy światła obok dom - z płotem, więc nie było powtórki z Nowej Wsi Kąckiej, ale gość i tak miał ze cztery psy.

Dalej dojechałem do Sadkowa, przekroczyłem autostradę, pojechałem kawałek polną drogą i asfaltem. Miałem zamiar kontynuować jazdę niebieskim szlakiem ale ktoś postawił szlaban. Z tablicy pamiętającej jeszcze chyba lata osiemdziesiąte zdołałem wyczytać "w godzinach 7-15" i "odpady komunalne". Nie miałem ochoty na jazdę po wysypisku, więc nadłożyłem parę kilometrów po asfalcie.

W Krobielowicach zatrzymałem się przy Mauzoleum Feldmarszałka Blüchera (trochę niszczeje).

Później przy ładnie wyremontowanym pałacu, też w Krobielowicach. Szkoda, że budynki wokół są zapuszczone, byłby ładny zespół pałacowy, bo wokół są stawy i pole golfowe.

brama wjazdowa i sam pałac - najciekawiej wygląda od tyłu




Później wjechałem do lasu i cały czas jechałem wzdłuż pieszego niebieskiego, bardzo pieszego. Miejscami była szeroka leśna droga, a miejscami trzeba było iść na azymut i szukać oznaczeń na drzewach.



W Zachowicach spotkałem Kuby kolegę z roku. Już drugi raz w ciągu tego weekendu.
Samolot startujący z Mirosławic - drugie lotnisko dzisiaj.


Przeciąłem krajówkę i pojechałem do Sobótki, przez Rogów Sobócki. Szkoda, że nie wziąłem kasy. Mógłbym wtedy wstąpić do znanej piekarni po bułki mieć wpis pod tytułem "po bułki".

panoramka z okolic Rogowa


Później podjechałem na Przełęcz pod Wieżycą. Niestety endomondo nie działa tak, jak powinno i nie mogę porównać dzisiejszego czasu podjazdu z tym sprzed dwóch lat. Ale gdy tylko awaria zostanie usunięta to dopiszę. Ale chyba jest lepiej :D

słaba widoczność dzisiaj


uwielbiam stare, sudeckie, wille!


Zjazd z przełęczy w stronę zamku. Całkiem fajny :))



Powrót przez Garncarsko, Mietków, Piławę, Kąty Wrocławskie, Sadków, Skałkę, Żerniki. No chyba się udała wycieczka. Gdyby było mniej ludzi, to może bym spróbował zaatakować szczyt. W czasie weekendu to żadna przyjemność.

4120 spalonych kcali, czyli jakieś 10 pączków. Czyli 15 zł/100km. W sumie to wychodzi tyle co bilet na pociąg w jedną stronę.

Dane wyjazdu:
46.57 km w 05:48 h
8.03 km/h:
HR max:183 ( 89%)
HR avg:
128 ( 62%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

rodzinnie

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 6

Najpierw do Lasu Pilczyckiego na przebiśniegi.




Później przez Las Mokrzański do Wojnowic. Team "Daleko Jeszcze?" i "Leśne Dziadki" zorganizował objazd trasy maratonu, jeszcze nieoficjalny.



Kuba zrobił taką fotkę, jak dla mnie to nadaje się co najmniej do NGeo.


Pod pałacem posililiśmy się ciastem i wróciliśmy okrężną drogą przez urwisko. Gratka dla geografa ;)




Koło pałacu też jest zwierzyna.




A to już koło urwiska - zdjęcie od jednego z trzech uczestników wyprawy, który pobił swój rekord kilometrów jednego dnia. Ach ta wiosna :)





Dane wyjazdu:
32.69 km w 02:53 h
11.34 km/h:
HR max:186 ( 91%)
HR avg:
145 ( 71%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

trening

Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 2

Kilka podjazdów (ze 14). Później poczekałem na brata i razem wróciliśmy do domu.


Dane wyjazdu:
42.25 km w 02:19 h
18.24 km/h:
HR max:184 ( 90%)
HR avg:
150 ( 73%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

trening

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 15.03.2012 | Komentarze 2

Ciężko się jechało, mimo ogromnego entuzjazmu. Miejscami jest jeszcze błoto, ale zdecydowanie mniej niż dwa tygodnie temu (a padało kilka razy).


Na miejsce wyciętych drzew posadzono młode drzewka :)



Dane wyjazdu:
11.30 km w 00:41 h
16.54 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

nocą

Wtorek, 13 marca 2012 · dodano: 14.03.2012 | Komentarze 0

Zawieźć rysunki. Po rowerze lepiej się śpi.

Dane wyjazdu:
35.72 km w 02:52 h
12.46 km/h:
HR max:176 ( 86%)
HR avg:
138 ( 67%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

endurowanie

Piątek, 9 marca 2012 · dodano: 09.03.2012 | Komentarze 9

Pojechałem z Kubą na urwisko, obadaliśmy je, a później znaleźliśmy kusząco wyglądającą ścieżkę. Warto było nią pojechać, zdjęcia mówią same za siebie :)

podjazd na urwisko




portrecik :>




już rosną listki


lans fotka


a teraz już widoki z tej super ścieżki






a to już droga powrotna


Dane wyjazdu:
42.08 km w 02:24 h
17.53 km/h:
HR max:177 ( 86%)
HR avg:
143 ( 70%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

trening

Środa, 7 marca 2012 · dodano: 08.03.2012 | Komentarze 0

Dwa podjazdy w Brzezinie, dwa na Wiśniową Górę i kilka interwałów 15"x10".

Dane wyjazdu:
33.81 km w 01:58 h
17.19 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

panorama Wrocławia

Poniedziałek, 5 marca 2012 · dodano: 08.03.2012 | Komentarze 6

Jest całkiem niezła widoczność, więc pojechałem do Brzeziny zrobić panoramę Wrocławia.


W Wilkszynie jest remont drogi i dwa wahadła.













Dane wyjazdu:
49.44 km w 04:05 h
12.11 km/h:
HR max:176 ( 86%)
HR avg:
142 ( 69%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

objazd BM Wrocław

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 2

podejście pierwsze - mapka

Wybrałem się objechać trasę i nie wiem, czy to ja jestem zmęczony, czy to wina masakrycznego błota (wycinka wszędzie) czy tego, że org nie dał śladu gps i trochę błądziłem, próbując domyślić się, co kartograf miał na myśli, ale średnia wyszła dość niska a i ja wróciłem do domu wykończony i wygłodniały.

Wiosna daje się we znaki i chyba trzeba zacząć zabierać coś do picia ze sobą.



bystra woda w Lesie Mokrzańskim (Łękawica)







Znalazłem też ciekawe urwisko - co najmniej 12 metrów w dół. Ten las nie przestaje mnie zaskakiwać.


Na tym zdjęciu widać to lepiej, a na horyzoncie są wzgórza Trzebnickie. Po tym, jak zrobiłem krótki postój na grani stwierdziłem, że jest już dość późno i chyba lepiej wracać do domu. Zjechałem z trasy maratonu i pojechałem asfaltem przez Brzezinę.

Jednak rozcięcie ochraniacze przez gałąź, kąpiele błotne i dwunastometrowe urwisko to wciąż zbyt mało wrażeń by wrócić do domu. W Brzezinie zauważyłem leżącego przy krawężniku rowerzystę. Na szczęście był przytomny, choć lekko oszołomiony. Chwilę po mnie zatrzymał się inny kierowca i zdecydował się zadzwonić po karetkę, pomimo, że ten rowerzysta co chwilę zmieniał zdanie - czy wzywać, czy nie. Niby miał tylko mały krwotok z nosa, ale przy uderzeniu w głowę nigdy nic nie wiadomo, a i przy rozmowie wspominał, że "miał atak i od dłuższego czasu mu się tak zdarza". Później przyjechał kolejny kierowca, znajomy tego rowerzysty, więc pojechałem dalej.

Trzeba poczekać aż wszystko trochę podeschnie i można próbować znowu. Ślad wygląda "nie bardzo"

Dane wyjazdu:
43.44 km w 02:25 h
17.98 km/h:
HR max:187 ( 91%)
HR avg:
151 ( 74%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

trening

Piątek, 2 marca 2012 · dodano: 02.03.2012 | Komentarze 0

Trochę pokręciłem po szkole. W lesie tyle wody, że prawie wylewa się z rowów.

Po wyjeździe z lasu interwały 1'x1', później dwa kółka po górce w Brzezinie, w drodze powrotnej dwa podjazdy na Wiśniową Górę.

A po drodze mi piekarnię otworzyli, dobre rozwiązanie, bo nie trzeba roweru z oka spuszczać.