Ten blog prowadzi tajemniczyjogurt z miasta Wrocław. Z bikestats przejechałem już 21369.63 km

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:201.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:31
Średnia prędkość:19.12 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:40.22 km i 2h 06m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
52.60 km w 02:48 h
18.79 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

single z rana

Czwartek, 16 kwietnia 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

Umówiłem się z Szymonem na 6 i pojechaliśmy do lasu. Objechaliśmy wszystkie górki i wyszło w sumie 350 m w pionie.





Dane wyjazdu:
45.10 km w 02:20 h
19.33 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

do Urazu

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

Kolejny poranny trening, tym razem wcześniej - o 6. Nieludzka pora, ale jak się już umówi to jest motywacja, żeby wstać. A później cały dzień jest wolny.

Dane wyjazdu:
47.10 km w 02:21 h
20.04 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

Las Mrozowski z Szymonem

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

W lesie były różne niespodzianki. Byłoby więcej zdjęć, gdyby mi bateria w aparacie nie padła.





Dane wyjazdu:
30.30 km w 01:37 h
18.74 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

pod górę vol. 2

Środa, 8 kwietnia 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

Korzystając z wolniejszego piątku, który tym razem wypadł w środę, wybrałem się na wiśniową pojeździć tak jak w tytule. Więcej niż 1 razy mi się nie chciało. Na przyszłość fajnie by było robić np. 5 podjazdów, kółko po lesie i znowu 5 razy pod górę. Nie będzie tak monotonnie.



Dane wyjazdu:
26.00 km w 01:25 h
18.35 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4
Uczestnicy

Pod górę

Niedziela, 5 kwietnia 2015 · dodano: 31.05.2015 | Komentarze 0

Po śniadaniu wielkanocnym pojechałem z Kubą na Wiśniową Górę. Jeszcze pod stadionem prawie zniechęcił na deszcz, ale na szczęście był tylko przelotny. W lesie zrobiłem tylko pięć podjazdów, bo czegoś zapomniałem i musiałem wrócić do domu. Zapomniałem że nie powinienem jeść tyle sernika, bo nie będę mógł podjeżdżać.