Dane wyjazdu: 45.20 km w
02:42 h 16.74 km/h:
HR max:192 ( 94%)
HR avg:156 ( 76%)
Podjazdy: m
Rower:Kross Level A4
maj
Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 3
Znowu to samo. Znowu dodaję wpis z opóźnieniem. To nie jest dobre, ani dla mnie, ani dla czytelników tego bloga - ile można czytać suchych notatek z treningów? Przejechałem 45 km w czasie 2h 42'. Średnie tętno wynosiło 156, w porywach doszło do 192 uderzeń na minutę. Pogoda była ładna. Nie mam pojęcia, w ilu procentach wykonałem plan treningowy - wypadłem z niego już bardzo dawno temu, chyba pod koniec stycznia.
Ostrzegam, to zabrzmi dziwnie, ale chyba tylko rower daje mi możliwość bycia sam na sam ze swoimi myślami. Niesamowicie mnie to odpręża. Doceniam każdy fraktalny rozbryzg wody padający na moją skórę. Każdy wdech ciepłego powietrza. Czuję się uniesiony, gdy moje Saguaro wgryzają się w ścieżkę pokrytą świeżo opadłymi, mocno pachnącymi, płatkami dzikich jabłoni. Delikatny zapach bzu, przypomina zapach morza. Gdy podjedzie się bliżej, staje się mocny, aż nie do wytrzymania. Jadę i słucham myślotoku, to jak sen - jest tworzony przeze mnie, a i tak nie wiadomo, co będzie dalej. Nie sposób zapamiętać każdego docierającego bodźca, ale zawsze zostają po nich ślady, które pozwolą przetrwać długie zimowe miesiące. Będą przynosić uśmiech, zapełniać pustkę. To dlatego, moje serce zaczyna bić mocniej, gdy tylko pomyślę o cudach, jakie kryje Las Mrozowski.
Jest niesamowity. Za każdym razem, gdy pomyślę, że poznałem go w całości, on zmienia się, pokazuje niezbadane zakątki. Integruje się ze mną, uzależnia i nie chce wypuścić.
Od zawsze szukałem ciekawych ścieżek w okolicy. Patrzyłem w stronę Ślęży, patrzyłem na Wzgórza Trzebnickie> Jak to często bywa, nie to, czego chcemy, ale dokładnie to czego potrzebujemy, jest całkiem blisko nas. Ale zawsze wiatr wiał w złą stronę, światła inaczej się układały, powietrze powoli uciekało z dętki, zmrok gnał do domu. Tragedią jest, że można w całym swoim życiu nie natrafić na takie miejsce, ale jeszcze większą jest je znaleźć i stracić.
tajemniczyjogurt | 08:31 niedziela, 12 maja 2013 | linkujMaratonka: Dzięki, starałem się, ale trochę boję się to czytać drugi raz :D Kuba7033: Zobaczysz, mój blog jeszcze będzie w kanonie lektur!
Kuba7033 | 09:14 sobota, 11 maja 2013 | linkujCiekawe przemyślenia, jak do analizy wiersza na polskim.
maratonka | 08:57 sobota, 11 maja 2013 | linkujIście epicki opis odczuć, jakie dostarcza Ci jazda na rowerze.
Zapach majowego bzu potęguje przyjemność z jazdy, chociaż mi akurat nie kojarzy się z morzem, a ze zbliżającymi się wakacjami :)