Dane wyjazdu:
70.40 km w
02:35 h
27.25 km/h:
HR max: (
%)
HR avg: (
%)
Podjazdy: m
Rower:
Fort Sprint
Roadtripping 1#: Południe
Czwartek, 17 kwietnia 2014 · dodano: 18.04.2014 | Komentarze 0
Znowu na południe, jednak dzisiaj coś mnie tknęło i pojechałem okrężną drogą, przez Most Ratyński. Raz, że niezbyt miałem ochotę na trening, a dwa, że ile razy można jeździć tak samo. Na tym moście ostatni raz byłem chyba jeszcze horizonem. Później ulicą Gromadzką aż do momentu, w którym rozpoczął się ładny asfaltowy dywanik. Stwierdziłem, że może warto dzisiaj zrobić coś dla siebie i nacisnąłem "start" w garminie.
Asfalt ciągnął się skrajem lasu, w Gałowie skręcił ostro w lewo. Wjechałem w zielony, lekko opadający tunel. Tylko szosa i las. Ten odcinek nie miał nawet 2 kilometrów, a sprawił mi tyle radości. Wędruje do TOP 3 południa. Dalej standardowo interwałowo do Gniechowic. Później rozjazd szosą przez Strzeganowice, gdzie zauważyłem małe halo obok słońca (ta mała biała plamka, po drugiej stronie też była, jakby co). Dojechałem do wojewódzkiej, niby nie ma tam specjalnie dużego ruchu, ale jakoś nie lubię tego odcinka, więc zjechałem w kierunku Sadowic. Nigdy tamtędy nie jechałem - najpierw kawałek ładnego asfaltu, a później zaczął się taki "znośny". Skałka, Samotwór, miałem zamiar pojechać zrobić zdjęcie tej fajnej szosie z Gałowa do Samotworu, ale zrobiło się już późno i chłodno.
Bystrzyca z Mostu Ratyńskiego
Halo
O, ktoś dotarł aż tutaj?
No no, całkiem gładko mi się pisało dzisiejszą notatkę. I nawet ostatnie zdjęcie mi wyszło. nie powstało ono przypadkiem.... Kawy prawie nie piję, wiadomości nie oglądam, a jednak niektóre rzeczy w internetach potrafią i zdrowo podnieść ciśnienie. Odnosi się to do
#shitstormu u Sufy.
Naprawdę, chciałem zająć jakieś stanowisko, ale jeszcze nie widziałem na BS takiego festiwalu podwójnych standardów - ckliwych tekstów o empatii i współczuciu w połączeniu z licytacją "które drzewo ma największy współczynnik zabici/gałąź" - grania na emocjach, wybiórczego odpowiadania na komentarze i olewania kontrargumentów. Zabrakło tylko porównań do Hitlera. Też wrzucę mądry cytat.
---
– Może – zaczął – przejdziemy do zagadnień polityki monetarnej... – Polityki monetarnej?! – wrzasnął przerażony Ford Prefect. – Polityki monetarnej!!! Doradca handlowy obdarzył Forda spojrzeniem, które mogłaby powtórzyć jedynie ryba płucodyszna. – Polityki monetarnej – powtórzył. – Chyba wyraźnie powiedziałem. – Skąd możecie mieć pieniądze, jeśli nikt nic nie produkuje? Przecież pieniądze nie rosną na drzewach! – Czy mógłbym skończyć? Ford pogardliwie skinął głową. – Dziękuję bardzo – zgryźliwie powiedział doradca handlowy. – Odkąd kilka tygodni temu postanowiliśmy wprowadzić jako oficjalny środek płatniczy liść, każdy stał się oczywiście niezwykle bogaty... Ford z niedowierzaniem patrzył na zebranych. Przytakująco pomrukiwali i chciwie macali pęki liści, którymi mieli powypychane bluzy. – ...niestety z powodu wysokiego wskaźnika dostępności listowia pojawił się problem niewielkiej inflacji, co oznacza, jak słyszałem, że aktualny kurs wynosi około trzy zagajniki za jednego fistaszka z zapasów statku. W tłumie rozległ się pomruk przestrachu. Doradca handlowy uciszył ludzi gestem. – W celu zlikwidowania tego problemu i skutecznej rewaluacji liścia rozpoczęliśmy właśnie szeroką kampanię usuwania nadmiaru liści i... eee... palimy lasy. Chyba zgodzicie się ze mną, że w panującej sytuacji to rozsądne posunięcie. W tłumie przez sekundę panowało niezdecydowanie, kiedy jednak ktoś zauważył, że skutecznie podniesie to wartość liści, które mają w kieszeniach, wybuchły okrzyki entuzjazmu i zgotowano doradcy handlowemu owację na stojąco. Obecni w tłumie księgowi zaczęli się szykować na bardzo dochodową jesień. ---
Dziękuję, postoję.