Środa, 18 września 2013 · dodano: 18.09.2013 | Komentarze 1
Gdy zaczynałem moją przygodę z pierwszym prawdziwym rowerem, na jedynej słusznej ramie ;), chciałem po kolei zaliczyć wszystkie większe miejscowości w okolicy. Ile to jest blisko? Oczywiście tyle, ile dasz radę przejechać od progu własnego domu i jeszcze wrócić. Od 2010 roku powoli przesuwałem granicę "blisko", mniej lub bardziej systematycznie.
Byłem w Trzebnicy, Obornikach, Sobótce, Strzelinie z WrocNamem, nad Baryczą (164 km), w Długołęce, w Kątach Wrocławskich. Później mi przeszło i jeździłem bardziej dla wyników (hue hue hue) w maratonach, więc podczas treningów niektóre miejscowości zaliczyłem wielokrotnie. ale pozostała czarna plama na mapie.
Tak, Środa Śląska, 40 km okrężną drogą w jedną stronę. Odkładałem ten wypad od bardzo dawna, aż do dziś. Pyk pyk i jest.
Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 0
Skoro świt, o ósmej, stawiłem się pod mieszkaniem Konrada. Lekka, poranna mgiełka, słońce, a i tak było mi chłodno, pomimo rękawków i nogawek. Dopiero po chwili jazdy się rozgrzałem. Pojechaliśmy przez Różankę w stronę Krzyżanowic. Zanim dojechaliśmy do granicy Wzgórz Trzebnickich zaczęło się chmurzyć. Złota mgła zamieniła się w mleko. W Skarszynie, inaczej iż zwykle jeżdżę, skręciliśmy w prawo do Łoziny. Dalej bardzo ładnym asfaltem przez Szczodre.
Długołęka, Kiełczów. Mleko zamieniło się w mocą mżawkę. Przypadkowo skróciłem drogę i wcześniej dojechaliśmy do Wro. Może i dobrze, bo już mało widziałem w okularach. U Konrada coffeebreak i do domu. Sporo klimatycznych szos jest na tym wschodzie Wrocławia. Okolice mają potencjał. Dzięki za wspólną jazdę!
Czwartek, 29 sierpnia 2013 · dodano: 29.08.2013 | Komentarze 0
Ogarnąłem się i poszedłem na rower przed 13. Kilka pętelek po szosach. Na podjeździe z Tarnowca do Cielętnik znalazłem gąsienicę wielkości mojego palca wskazującego. Szła po jezdni więc przeniosłem ją na trawę.
Widoczność doskonała. Zjazd ze Skotnik do Tarnowca z widokiem na Lasy Złotowskie wyśmienity.