Ten blog prowadzi tajemniczyjogurt z miasta Wrocław. Z bikestats przejechałem już 21369.63 km

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:433.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:19
Średnia prędkość:15.85 km/h
Maks. tętno maksymalne:192 (94 %)
Maks. tętno średnie:177 (86 %)
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:36.09 km i 2h 16m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
45.65 km w 02:31 h
18.14 km/h:
HR max:190 ( 93%)
HR avg:
158 ( 77%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

trening

Czwartek, 5 kwietnia 2012 · dodano: 05.04.2012 | Komentarze 3

Wreszcie wolne popołudnie i ostatni dzień ładnej pogody. Po powrocie ze szkoły zabrałem się za łatanie dętki. Przy okazji przeczyściłem łańcuch i nasmarowałem napęd oraz zmieniłem opony na bardziej letnie - Smart Samy, które przespały zimę za łóżkiem.

Stwierdziłem, że objadę sobie chociaż kawałek mini. Po walce z uporczywym wiatrem dostałem się do Lasu Mokrzańskiego. Jechało się niesamowicie lekko, jednak jazda z cięższymi oponami była dobrym pomysłem. Mniej więcej na dwudziestym kilometrze znowu poczułem, że coś za miękko z tyłu. Stwierdziłem, że to niemożliwe, żebym znowu przebił oponę i przyłożyłem pośliniony paluch do wentyla.

bul bul bul bul bul

Nabiłem dętkę i pojechałem dalej. W Wojnowicach pomyślałem o skróceniu drogi do domu, ale wentyl nie upuszczał całego powietrza tylko do pewnego ciśnienia. Stwierdziłem, że poszaleję trochę po górkach w Lesie Mrozowskim no i przejechałem parę zjazdów i podjazdów. Z lasu wygonił mnie pomarańczowy kolor nieba, więc wróciłem szybko szosą przez Brzezinę i Las Mokrzański (z podjazdem na Wiśniową Górę). Do domu dotarłem już o zmroku i trochę wykończony, ale znalazłem siłę na ugotowanie kolacji - makaron+sos pieczarkowy+brokuły. Niby nie można jeść przed snem, no ale trudno... :)





nowy szlaban już jest

Dane wyjazdu:
62.34 km w 04:46 h
13.08 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

oficjalny objazd BM Wrocław

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 05.04.2012 | Komentarze 3

Chwilę po tym jak zapłaciłem wpisowe, i odebrałem numer, wyruszyliśmy. Nie napiszę, czy trasa pokrywała się z mapką od orga, bo jest tysiąc różnych mapek i z którąś musi się pokrywać. Na rozjeździe pojechałem z grupą jadącą mega no i muszę przyznać, że mega jest chyba ciekawsze niż rok temu, a z pewnością bardziej wymagające technicznie.

Są dwa bardzo fajne zjazdy, jeden taki nawet nawet i dwa fajne podjazdy ;). Na jednym ze zjazdów (tych fajnych) ustawiła się długa kolejka po adrenalinę, do tego oprowadzający Darek Poroś nieco się zapędził no i grupa objazdowa się podzieliła na dwie mniejsze :D.

Nie byłbym sobą, gdybym nie trafił do tej tropiącej. Po tym jak zaplątaliśmy się w krzaki, spotkaliśmy pana na quadzie, który zamykał nasz peleton. Zgubić się w 26 osób to zawsze lepiej niż w 25.

Po tym, jak już jakoś wróciliśmy na szlak poczułem, że z tyłu mam jakoś miękko. Wyjąłem dętkę, zacząłem szukać dziury ale nie znalazłem. Stwierdziłem, że powietrze dość wolno ucieka i z dwoma międzypompowaniami dojechałem szosą do miejsca startu.

Upiekłem kiełbasę, pogadałem chwilę i wróciłem do domu. Szkoda, że musiałem opuścić sporą część trasy, bo pod koniec podobno jest jakiś fajny zjazd (nawet na forum BM o nim jest dyskusja) no i atmosfera w grupie tropiącej była świetna i o wiele lepiej się tak błądziło niż jechało "oficjalnym trybem".