Dane wyjazdu:
86.90 km w
03:24 h
25.56 km/h:
HR max: (
%)
HR avg: (
%)
Podjazdy: m
Rower:
Fort Sprint
trening Mitutoyo i Tribition
Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 15.02.2014 | Komentarze 0
Umówiłem się, że dołączę koło cmentarza w Pasikurowicach, bo jazda do whirlpoola to jak wyprawa na drugi koniec świata. Jak zwykle wyszedłem spóźniony, ale udało mi się w 40 minut dojechać, czyli o 11:09. Czekałem chyba 20 minut i stwierdziłem, że pewnie się spóźniłem parę sekund i pojechałem zły na siebie dalej. Na szczęście chłopaki dogonili mnie za podjazdem w Skarszynie.
Później trochę podjazdów. Wczorajsza regeneracja mnie nieco odświeżyła, więc trochę poszalałem. Kilometry w grupie szybko mijają, zwłaszcza te na nudniejszych odcinkach. Po odłączeniu się od grupy zatrzymałem się nad rzeką, żeby zrobić zdjęcie. Później poczułem, że coś kamyki na szosie za mocno czuję - flak. Pierwszy raz przebiłem vittorię zaffiro, normalnie to nawet jeżdżę na niej przełajem, a tu musiało się coś wyjątkowo pechowo wbić. Nieprawdopodobne
Zmieniłem dętkę, za ten czas schłodziłem się i zgłodniałem, więc powoli wróciłem do domu.