Dane wyjazdu:
70.40 km w
02:52 h
24.56 km/h:
HR max:191 (
93%)
HR avg:151 (
74%)
Podjazdy: m
Rower:
Fort Sprint
Wzgórza Trzebnickie
Niedziela, 1 grudnia 2013 · dodano: 01.12.2013 | Komentarze 5
Od dziesiątej miało wiać, więc pomyślałem, że wstanę wcześnie rano i wyjdę przed wiatrem, tak więc wyjechałem po tej dziesiątej i skierowałem się w stronę wzgórz. Po prostu nie potrafię wstać wcześnie na rower. W planie była pagórkowata pętla, obfitująca w zakręty i zjazdy. Dodatkowo pogoda była słoneczna, a ja wziąłem aparat. Gorszego połączenia nie można sobie wyobrazić.
W Skarszynie skręciłem w stronę Piersna. Zanim zaczął się fajny długi zjazd do Tarnowca, zrobiłem kilka zdjęć.
Widoczność całkiem całkiem.
Zakręty są za szerokie i nudno się jedzie ;). W Tarnowcu skręciłem na betonową drogę do Cielętnik. Tam zaczyna się fajna szosa z hopkami i wąskimi zakrętami prawie aż do Węgrowa. W Węgrowie pogoniły mnie psy, więc pojechałem trochę inaczej. Dziwne, tyle razy tam jeździłem. Może to przez kominiarkę :D.
Pojechałem ziemnym poboczem takiej rozbitej drogi w stronę Bierzyc i odbiłem do Zaprężyna. Warto było.
Później powrót do Wrocławia pod wiatr, ale jechałem w czwórkę z jakimiś szosowcami, więc droga się nie dłużyła, a i jechało się lekko.