Ten blog prowadzi tajemniczyjogurt z miasta Wrocław. Z bikestats przejechałem już 21369.63 km

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2014

Dystans całkowity:866.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:42:48
Średnia prędkość:20.82 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:41.28 km i 1h 56m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
45.00 km w 02:27 h
18.37 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Kross Level A4

Las Mrozowski

Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 0

Niby ładny poranek, ale na miejsce zbiórki przyjechał tylko Arek. Ponieważ obaj byliśmy na bombie (ja chyba bardziej), to niezbyt szybko pojechaliśmy do Lasu Mrozowskiego. Najpierw pojeździliśmy po starych ścieżkach, a później po tych nowych. Sporo stromych, krótkich podjazdów, niestety nie są one moją mocną stroną, co było dzisiaj widać. Odświeżona i rozbudowana została ścieżka prowadząca do "agrafki". Tras jest tyle, że nie wiadomo, na co się zdecydować. Powrót tą samą drogą, przez uprawy leśne przy ul. Kosmonautów. Dzięki za jazdę!

Dane wyjazdu:
101.60 km w 03:53 h
26.16 km/h:
HR max: (%)
HR avg:
(%)
Podjazdy:
m
Rower:Fort Sprint

Wokół Zalewu Mietkowskiego

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 0

Złapało mnie jakieś przeziębienie, a do tego "przewiało" mnie i coś mnie boli pod prawą łopatką. Rano trochę ćwiczeń na core stability, grupowych ćwiczeń na sali już chyba nie będzie, szkoda. O 12 poszedłem na rower - w planie był Mietków z ewentualnym powrotem przez Sobótkę, maksymalnie 90 km.

Pojechałem na południe, standardowo przez Skałkę. Za Sadowicami dogoniłem dwóch szosowców, z którymi dojechałem do Mietkowa, gdzie oddzieliłem się i skręciłem na Borzygniew. 







W Bukowie stoi taki ciekawy kościółek - dach wieży jest ceglany, a nie z blachy albo dachówek


Oprócz tego odcinka z płyt, wokół zalewu jest bardzo ładny asfalt i spore górki. Wróciłem do Mietkowa i skręciłem z powrotem na Kąty Wrocławskie. Nie mam pojęcia, z której strony dzisiaj wiało, chyba z każdej. Cały czas w twarz. Na szczęście na południu jest dużo lasów, gdzie można schronić się przed wiatrem.



Szosy przez las są bardzo nużące. Cały czas te drzewa i drzewa...



W Sadowicach spotkałem Krzyśka z Mitutoyo, który miał już w nogach setkę i był w takim samym stanie, jak ja, więc pociągnęliśmy się razem do Wrocławia. W takich warunkach, to cieszę się, że średnia wyszła mi w ogóle powyżej 20 km/h. Wyleczyłem się z południa na cały miesiąc.